- Kurs EUR/USD spadł do połowy 1,0400, ponieważ złotówka korzysta z popytu na bezpieczną przystań i jastrzębich zakładów Fed.
- Niektórzy przyglądają się testowi rocznych dołków w połowie 1.0300 na coraz bardziej niedźwiedzim tle.
- Głównym wydarzeniem tygodnia będzie środowe posiedzenie Fed oraz dane o sprzedaży detalicznej w USA i PPI.
Chociaż decydent EBC w dalszym ciągu popiera jastrzębie wytyczne dotyczące stóp ujawnione przez prezydent Christine Lagarde po ogłoszeniu w zeszłym tygodniu polityki i stawia na podwyżkę o 25 pb w przyszłym miesiącu, a następnie o 50 pb we wrześniu, euro byków nigdzie nie widać. Rzeczywiście, EUR/USD spadł w poniedziałek z powrotem do najniższych poziomów od 17 maja nieco powyżej 1,0450, spadając o kolejne 0,6% w ciągu dnia po spadkach zbliżonych do 1,0% w każdy ostatni czwartek i piątek.
Spadek EUR/USD w ciągu ostatnich kilku dni to historia o sile dolara amerykańskiego, a złotówka czerpie korzyści z połączenia rynków zacieśniających zakłady Fed i pchających do góry rentowności amerykańskich obligacji, podczas gdy ryzykowne aktywa kruszą się, pobudzając popyt na światową walutę rezerwową jako bezpieczna przystań. Jeśli chodzi o te pierwsze, 10-letnie rentowności w USA wzrosły w poniedziałek do świeżych wieloletnich maksimów powyżej 3,25%, pobudzone, gdy uczestnicy rynku obstawiali, że Fed może nawet zdecydować się na podwyżkę stóp procentowych o 75 lub 100 punktów bazowych w następstwie gorącego piątku oczekiwane dane o inflacji w USA.
Handlowcy pamiętają, że dane z zeszłego piątku ujawniły, że główna stopa rocznej inflacji w USA według indeksu cen towarów i usług konsumenckich (CPI) wzrosła do 8,6%, co jest nowym rekordem od czterech dekad. Tymczasem dane opublikowane przez University of Michigan pod koniec dnia pokazały, że nastroje konsumenckie w czerwcu osiągnęły rekordowo niski poziom (od lat 70. XX wieku), co wywołało wezwania, że gospodarka amerykańska może już znaleźć się lub przynajmniej zbliżać się do recesji .
Biorąc pod uwagę, że wysoka i rosnąca inflacja w USA uniemożliwia Fedowi złagodzenie (na razie) działań wspierających wzrost, złotówka jest w stanie pozyskać popyt na bezpieczną przystań w wyniku obaw o wzrost w USA. W weekend w centrum uwagi znalazły się również nagłówki związane z geopolityką, podczas gdy Chiny narzekają na to, jak są gotowe do rozpoczęcia wojny z Tajwanem, jeśli ogłosi niepodległość, a Rosja pozornie zdobywa dalsze pozycje na Ukrainie. Tymczasem infekcje Covid-19 w Pekinie ponownie rosną, ponieważ urzędnicy rozpoczynają kolejne rundy masowych testów, podkreślając trwające ryzyko zablokowania Chin.
Dane z USA w tym tygodniu (majowa sprzedaż detaliczna i inflacja cen producentów oraz czerwcowy indeks Philly Fed dla przemysłu) prawdopodobnie potwierdzą, że gospodarka wygląda na coraz bardziej stagflacyjną, podczas gdy głównym wydarzeniem po stronie państwa będzie oczywiście środowa polityka Fed. Jedynymi wartymi uwagi danymi poza strefą euro będą niemieckie dane ZEW za maj we wtorek. Na tle obecnych makro przepływów ograniczających ryzyko i coraz bardziej jastrzębiego Fed, test wcześniejszych rocznych minimów z połowy 1.0300 wydaje się być bardzo ważny.