Spadek funta do rekordowo niskiego poziomu w stosunku do dolara w tym tygodniu obniżył wartość inwestycji zagranicznych inwestorów w brytyjskie fundusze private equity skupione na brytyjskich biznesach. Jednak przedstawiciele branży stwierdzili, że coraz trudniej jest przekonać ich do postawienia na kraj.
Sunaina Sinha Haldea, szefowa globalnego private equity w Raymond James, powiedziała, że firma zarządzająca aktywami w Europie kontynentalnej odmówiła inwestycji w brytyjski fundusz private equity, powołując się na „obecne zamieszanie” w kraju i dodając, że nie będą rozważać brytyjskich funduszy na przewidywalna przyszłość przyszłość.
Ponadto niektórzy pytają: „Jaki jest sens przekazywania pieniędzy brytyjskiemu menedżerowi, który może tanio kupować firmy, jeśli inflacja wymknie się spod kontroli i możliwa jest dłuższa recesja? Jak te firmy będą zarabiać pieniądze?”
„Ludzie mówią, że nie inwestują teraz w brytyjską gospodarkę” – powiedziała. – Straszny”.
Firmy private equity na całym świecie mają coraz większe trudności z pozyskiwaniem funduszy wraz ze wzrostem stóp procentowych, a inwestorzy stają się niechętni ryzyku po latach gromadzenia się na rynkach prywatnych.
Jednak niektórzy doradcy spodziewają się, że łatwiej będzie pozyskać fundusze gdzie indziej.
Jeden z konsultantów, który pomaga grupom private equity w pozyskiwaniu nowych funduszy, powiedział, że zdecydował się nie pracować dla grupy skupionej na Wielkiej Brytanii, ponieważ „o wiele trudniej” byłoby przyciągnąć globalnych inwestorów niż w przypadku grupy private equity z siedzibą w USA.
„Wiele osób myśli, że przechodzimy przez szalony okres – to trochę jak pierwsze dni po pierwszej blokadzie [Covid-19]” – powiedziała Claire Madden, partner zarządzający w Connection Capital, która doradza inwestorom na rynkach prywatnych.
Inwestorzy „nie wiedzą, jak potoczą się sprawy, więc [oni] nie będą w tym momencie podejmować żadnych długoterminowych ani krótkoterminowych decyzji inwestycyjnych” – dodała.
Powiedziała jednak, że słaby funt, perspektywa kupowania tańszych spółek i status Wielkiej Brytanii jako „jednego z najlepiej zorganizowanych rynków private equity” mogą w przyszłości przyciągnąć międzynarodowych inwestorów.
Inwestorzy czekają
Fundusze emerytalne sprzedawały w tym tygodniu aktywa, którymi łatwo handlować, w szybkim tempie, aby sprostać wezwaniom do uzupełnienia depozytu zabezpieczającego związanego ze strategiami hedgingowymi. Nie byli w stanie od razu sprzedać akcji private equity i venture capital, ponieważ taka sprzedaż trwa długo, choć w tym roku wzrosła.
Wielu inwestorów stwierdza, że kiedy sprzedają aktywa w obrocie publicznym lub zauważają spadek ich wartości, muszą również sprzedawać aktywa prywatne, takie jak fundusze private equity i private equity, ze względu na zjawisko znane jako „efekt mianownika”.
Dzieje się tak, ponieważ łączny udział aktywów, które można przeznaczyć na rynki prywatne, jest ograniczony. Kiedy wartość aktywów znajdujących się w obrocie publicznym spada, a aktywa prywatne nie spadają tak bardzo, mogą one przekroczyć limit odsetek.
„Widzimy wiele uwagi w tej kwestii” – powiedział Garvan McCarthy, dyrektor ds. inwestycji na Europę, Afrykę, Bliski Wschód i Azję w firmie zarządzającej aktywami Mercer, dodając, że wpłynie to nie tylko na brytyjskie fundusze private equity. inni, którzy inwestują na całym świecie.
„Nowe zobowiązania z tytułu aktywów nienotowanych na giełdzie są obecnie przeglądane lub zawieszane” – powiedział. „Większym problemem jest to, czy w ogóle alokujesz środki [na fundusze prywatne] z powodu braku płynności aktywów bazowych”.
Według niego niektóre firmy mogą wstrzymać realizację zobowiązań na kolejne sześć miesięcy.
Środa stała się „koszmarem” dla dużej firmy zarządzającej aktywami. Dyrektor inwestycyjny Sinha Haldea powiedział, że muszą sprzedać aktywa, aby spełnić wymagania dotyczące marży, kładąc kres planowanej sprzedaży akcji na rynku prywatnym.
Jednak globalne grupy private equity, które już pozyskały duże sumy pieniędzy, nadal chętnie kupują brytyjskie spółki, zwłaszcza jeśli mają fundusze w USA, choć ostrzegają, że trudno będzie pozyskać finansowanie dłużne na te transakcje.
„Dla inwestora międzynarodowego wygląda to na dużą wartość w średnim okresie”, powiedział szef jednej z grup private equity działających na całym świecie. „Rzadko zdarzają się takie okazje, zwłaszcza jeśli inwestujesz w dolary”.
Są „doskonałe firmy, które potrzebują inwestycji”, powiedział dyrektor amerykańskiej grupy private equity w Londynie. „Ale poważna transakcja lewarowana nie została jeszcze tutaj omówiona”.
Przygotowane przez Profinance.ru na podstawie The Financial Times
MarketSnapshot – Wiadomości ProFinance.Ru i wydarzenia rynkowe w Telegramie